Obudziłam się na łóżku u lekarki.Nie wiedziałam co sie stało.Nagle przyszła Sandra lekarka która była w studiu.
-Jak się czujesz?Zapytała
-Lepiej ale co się stało?
-Zemdlałaś i przyniósł Cie tu Natan
-Natan?Ale czemu tak odrazu zemdlałam?
-Dowiedziałam się że miałaś wczoraj wypadek.Byłaś u lekarza?
-Nie nie byłam bo miałam tylko zadrapania i noga mnie bolała tylko
-A nie pomyślałaś że możesz mieć wstrząśnienie mózgu?
-Nie nawet a mam?
-Nie masz ale od tego że wziełaś tabletke,silną tabletke na ból nogi na głodny żołądek to zemdlałaś
-Nie wiedziałam nawet
-No to teraz już wiesz.Musisz coś zjeść i odpocząć w domu
-Dobrze.Dziękuje
Przed gabinetem czekał na mnie Natan i postanowił mnie odprowadzić do domu.
-Czemu nic nie zjadłaś?Zapytał
-Nie byłam głodna
-No to od dziś będziesz jadła i Cie będę pilnował
-Pff no juz
-No tak
-Zobaczymy.
-Może usiądziemy na ławce?
-Możemy
-Ale tylko na chwile bo musisz odpocząć
-Tak wiem,moja wina
-Dobrze że się chociaż przyznajesz.
Chciało mi się śmiać z niego.Chciał mnie pocałować ale usłyszałam pisk Ani.
-Patrz to Ania z aparatem.Powiedziałam
-Ania? Co Ty tu robisz?Zapytał Natan
-Szłam do studia i miałam zrobić jakieś zdjęcie bo takie zadanie dał Gawlik i mam takie piękne! wasze!
-Głupek z Ciebie. Zaczełam się śmiać
-Wiem a Ty nie powinnaś być w domu?
-Tak właśnie idę już.To do zobaczenia
-Papa
Poszłam z Natanem w stronę domu,nikogo nie było więc weszliśmy do niego.Po godzinie czasu zasnełam.Obudził mnie telefon.
-Patt jesteś w domu?Zapytała zapłakana Ania
-Tak ale czemu płaczesz?
-Możemy się spotkać? W parku za 20 minut ok?
-No dobra
Ubrałam się i poszłam poszukać w domu Natana ale znalazłam kartkę że wziął Aresa na spacer i żebym jak coś zadzwoniła.Więc zadzwoniłam do niego co i jak i ruszyłam w stronę parku.Jeszcze kulałam na noge ale już było lepiej.Na ławce siedziała Ania zapłakana i nie wiedziałam co się stało.
-An co się stało??
-Zerwałam z Mateuszem.
-Co? Czemu?!
-Zobaczyłam jak sie całuje z Maryśka
-To nie możliwe! Kiedy?
-Dziś jak wchodziłam do studia.Zauważył mnie i z nim sie kłóciłam i skończyłam z tym
-An wszystko będzie dobrze.Chodź odprowadze Cie do domu.
-Okej a zostaniesz u mnie?
-Pewnie.
W parku spotkałyśmy Natana,powiedziałam mu że ide na noc do Ani i żeby dał Aresa za brame.Pożegnałam się z nim i poszłyśmy do domu jej.Nikogo u niej nie było,nawet Kamila z Sarą.Zrobiłam jej melisy zeby się uspokoiła.Po 2 godzinach tak leżenia i płakania poszła spać.Do domu wrócił Kamil i nie wiedział o co chodzi.Wytłumaczyłam mu wszystko i wyszedł wkurzony.