Uf, w końcu wróciłam,po ponad dwóch miesiącach, ale nie wiem na jak długo tutaj zostanę. Wiele się pozmieniało w tym czasie. Większość wakacji spędziłam pracując jako kelnerka i mimo,że początkowo nie widziałam się w tej roli,bardzo polubiłam tę pracę. Stały kontakt z ludźmi jest może czasem irytujący, ale mimo wszystko dzięki temu stałam się bardziej pewna siebie i otwarta na nowe znajomości. Oczywiście jest jeszcze druga strona medalu, przez pracę nie pojechałam nigdzie na wakacje i rzadko widywałam się ze znajomymi i chłopakiem. Na moje szczęście, jestem STUDENTKĄ,więc jeszcze prawie miesiąc przede mną, NIC STRACONEGO! Dzisiaj moja pierwsza impreza urodzinowa od 11 lat,aż się zaczynam stresować... Póki co sprzątanie,później gotowanie i szykowanie. :)Poza tym powoli zbliża się dla mnie wielki moment,czyli wyprowadzka z domu. Mieszkanie z trójką facetów pod jednym dachem to będzie wyzwanie,ale czy większym wyzwaniem nie będzie mieszkanie ze swoim facetem w jednym pokoju? Oj tak,ale myślę,że będzie dobrze. W końcu od dawna już tego chciałam. :)
I CAN'T KEEP CALM,BECAUSE I'M THE BIRTHDAY GIRL! ;)