Strata

Strata. To bardzo boli. Najgorsze jest to, że na stratę nie mamy wpływu. Jeżeli stracimy kogoś przez śmierć nie mamy już wyboru, jeżeli dlatego, że ktoś sam odchodzi, możemy walczyć, ale skoro postanowił odejść to walka nie ma sensu. Jeśli kocha to wróci, jeśli my kochamy to przyjmiemy go. Tyle, że wybaczanie jest ciężką sztuką. Możemy wybaczyć odejście i ból jaki sprawiła nam strata, ale czy będziemy potrafili, żyć nie wypominając odejścia ? Właśnie, a TY to potrafisz ? Jeżeli tak daj znać, jeżeli nie - trwajmy w stracie. Ból jest siłą napędową, ale to chore, dlatego czy szukać pomocy ? Jak mam ci teraz to powiedzieć skoro pojawiła się strata ? Już się nie da. Nigdy nic nie będzie takie jak było. Jeżeli masz ranę na ręce i wszystko się wygoi, to twoja skóra już nigdy nie będzie taka jak była, bo pozostanie blizna. Nie da się dwa razy wejść do tej samej rzeki, bo ona cały czas płynie. Tak samo nie da się wrócić po stracie - jej ślady już zostaną. Jest nieodwracalna jak samobójstwo/ zabójstwo. Ból i to wszystko, to pozostaje po stracie, dlatego jeżeli jest szansa żeby się pożegnać, to trzeba z tego korzystać.