roczek mojej małej am.

(jagoda bdzie krzyczeć)

żując iście profesjonalną gumę+wapń, wywracając bolącymi gałkami ocznymi, rozkurczając na klawiaturze poranione, suche dłonie.prężę to swoje niby chude- tym codziennym marzeniem sennym wkrótce anorektyczne ciało, pod każdym kątem, spojrzeniem, marą- inne. śmietankowe lody, tak przeze mnie znienawidzone wołąją o mnie,o kurwa jak dobrze ze kręci mi się w głowie, że te pozornie duże stopy nie chcą iść, a popękane oczy nie chcą kierować. myśli krzyczą tak donośnie, explicite, a na przekór tak trudno je wydedukować. mówiąc 'nie idźmy spać' masz na myśli 'porozmawiajmy', on mniema 'kochajmy się'. biję się po twarzy za uczynki, targam włosy za aforyzmy- taka gehenna,taka udręka w takim bezliku ekstazy.

i ten zgrzyt ścieranych na przemian zębów- to tylko 17 profesjonalna guma+wapń. 

więc spleć palce z moimi palcami i chodź, prowadź i daj się prowadzić.

dlaczego akurat dziś, dałam wyjąc z ust tyle cierpkich słów?