Kompletnie nie rozumiem dzisiejszych kanonów społecznych.Szukania wiedzy o ludziach w bardzo wiarygodnych źródłach pokroju facebooka pełnego przekoloryzowanych bajek i opowiadań o idealnym życiu idealnych ludzi w idealnie prostych włoskach.Samoocena wzrasta wprost proporcjonalnie do ilości polubień i komentarzy ograniczajacych się do synonimów słowa 'ślicznie' i bliżej nieznanych onomatopei -'awwwww'.Choroba XXI , jak najlepsze sprzedanie siebie wraz z całym opakowaniem,do którego powinno się dołączać instrukcję ,bo często ilość wypalonych fajek, wypitych piw czy lasek z którymi się przelizałeś sprowadza sie do tego,że w 'Kryzysie' nie sprzedali Ci piwa i musiałeś zadowolić się sokiem.Kiedyś podziwiano inteligencję, obycie ze światem - teraz cellulit na udach w przyciasnych leginsach (tak, leginsy to nie spodnie moi drodzy) ewentualnie cycki w staniku dwa rozmiary za małym ( A?) żeby się , kolokwialnie mówiąc wylewały. Przecież o to chodzi . Czyż nie? Ogłupiamy siebie nawzajem. Faceci, mimo braku dowodów w postaci badań mają ograniczenia mózgowe,ktore powoduja,ze widzac taka 'dupeczke'wola lecieć za nią niż postarać się o kogoś porzadnego.Czego mozna sie po takim dziecku(tak,dziecku) spodziewac? Na pewno nie dojrzałych dowodów miłosci, kwiatów, spacerów czy opery.Opowiedź jest prosta... A potem wielkie zdziwienie,że ' dzisiejsi faceci myśla o jednym' .
Nie masz >150 lajków pod zdjęciem? Nie masz smartfona? Nie masz air max'ów ? Nie masz grzyweczki?Nie wydymaszsz ust do zdjęcia? NIe masz kresek?Nie masz pseudo swag'owych ubrań? Nie farbujesz włósów ?Nie wykorzystujesz całego podkladu w tydzień ? W XXI wieku prawdopodobnie nie istniejesz.