" Mówiłeś, że przyciągam gniew,
że za nic masz mą niewinność,
kazałeś mi trudną drogą iść
za stróża mieć tylko ciemność,
patrzyłeś jak wolno staczam się
i spadam w otchłań bezdenną.
Widziałeś jak mieszma z winem krew,
by obłaskawić codzienność..." /K.K./