Rozchorowałam się. Wczoraj mnie trochę przewiało no i jakoś tak wyszło, ale to nic bo wieczorem wysmarowałam się jakimiś maściami rozgrzewającymi, wypiłam cherbatkę z miodem i cytryną i dzisiaj już jest lepiej. Ale do szkoły nie poszłam, żeby się do końca wykurować, bo jutro na konie.
A właśnie wczoraj odbyło się pierwsze zebranie klubu jeździeckiego. A w niedziele będą już pierwsze wykłady (nie pamiętam niestety co na nich będzie). Wykłady mają być co niedzielę i Pan Krzysiek się nabija, że będą z tego kartkówki (ale mam nadzieję, że żartuje).
Na zebraniu dowiedzieliśmy się o wszystkich zaplanowanych imprezach i pierwsza impreza to będzie powitanie wiosny gdzie dostaniemy legitymacje członkowskie. No dobra trochę się rozpisałam ale to już koniec.