o mamuus... o mamuus.. ilez mozna?
wzielam sie za generalne sprzatanie domu. sciany i szafku poodkurzane/poumywane... i juz nei moge ;c
jestem w trzakcie sprzatania, zrobilam juz... 1/4 tego co chce/musze/powinnam zrobic.
jestem strasznie wypompowana.
poza tym to wszystko.. jakos tak.. fuck..
chcialabym to wszytsko zmienic.. ale sie nie da. chociaz.. moze kiedys, jak sie zdobede na odwage. to wtedy i owszem. teraz bede sie bac. i zostawie wszystko tak jak jest.
i tyle. ide sprzatac dalej..
bye.