I´m walking on sunshine wooho

Lubie kiedy pewne sytuacje nabieraja zwrotu akcji i koncza sie tak jak sobie tego na samym wstepie rzyczylam.Wiele rzeczy ulega w moim zyciu zmianom. Dorastam i dojrzewam do pewnych decyzjii o ktorych pare lat w stecz nawet bym nie myslala. Czuje, ze zyje, a tego nie czulam juz od bardzo dawna. Tego bylo mi trzeba kuksanca azeby sie przebudzic i spojrzec na niektore sprawy z troche innen perspektywy. Przestac sie nad wszystkim zastanawiac i glowic. Just let things happen. Wiem, ze czasem bylo by rozsadniej postapic inaczej, ale czasem wystarczy moment, zeby oszacowac, co jest dla Ciebie w danym momecie dobre. I porostu sie odwazyc. Nie wiem co przyniesie jutro staram sie zyc tym tu i teraz nie mam ochoty na kolejne rozczarowania czy gorycze. Jedyne czego jestem pewna to to, ze nie bede zalowac. Zycie jest na to za krotkie. A trzeba w koncu uczyc sie na bledach