Miało być inne zdjęcie ,inna notka ...Wczoraj pisalam ją do 23 ale oczywiscie zdjecie sie nie dodalo i wszystko poszło na marne...Wiec na notke głebszą musicie poczekac do wieczora...
Zdjęcie jeszcze z Cuby robione automatycznie po wypadku ...Tak sie tam wozi dzieci do szkoly - a nie tak jak ja musza brnąc bo blosie i piachu...
Dzisiaj rekolekcje tak jak od trzech dni...Chodzilam i nawet moglabym powiedziec,ze uczestniczyłam w reklekcjach xD Czemu juz jutro do szkoly ? No powiedzcie mi czemu ?
W poniedzialek dzien spedzony w domku / tanczac w skarpetkach na dworze / wchodzac na dach
We wtorek specer o 21 po Czyzkowku glosno sluchajac muzyki - "w cienkiej bluzsce slzakiem hurtownii" xD
W srode (Dzisiaj ) krotki wypad z Kleo ;) Mniaaaamkowe drozdzowy i kupno "smoczka imitujacego piers matki" ktory nie jest takim smkoczkiem xD
A teraz aktualnie idę na dach....Musze sie cichutko wymknąc zeby nie zauwazyli ;) Zabieram komorke , kartke i dlugopis...I tyle mi do szczescia wystarczy...
Ogólem cała ta sytuacja mnie smieszy..Czuje sie jak w jakiejs telenoweli...Sama nie wiem co mysle...co czuje...Aktualnie wszystko jest na odwrot...