Mojeeee kochaneeeee :******************* Uwielbiam Go :*** Nie wiecie jakie to uczucie ,gdy siedzisz 3h na oddziale porodowym - piguly sie na ciebie dra zebys wyszla bo juz minela pora odwiedzin , ojciec ledwo oddycha z nerwow  i slyszysz krzyk matki..- Po krotkiej klotki z "paniami w fartuchach " mozesz jednak zostac i siedzisz sobie na dupie i sie kurna roznosi bo nic nie mozesz zrobic...W koncu o 20:07 slyszysz pierwszy placz dziecki...Dziecka ktore tak naprawde od dzis znaczy dla ciebie wiecej niz ktokolwiek inny...musisz poczekac az maly zostanie wyczyszczony ,az urodzi sie "lozysko" . W tym czasie zeby sie czyms zajac obdzwaniasz wszystkich i wysylasz sms'y ...W koncu widzisz jak wioza twoja rodzicielke wraz..wraz z kim ? z kims tak delikatnym i kruchym...z kims kto od dzis jest uzalezniony od ciebie...dlaczego by nie wybuchnac placzem ? Bo wtedy tak naprawde nie myslisz o niczym innym tylko o tym ze twoje zycie zmienilo sie o 180 stoni i ze...ze bedzie po prostu lepsze...mozna powiedziec ze idealne ...Kiedy juz stoisz nad Nim i mija dzialanie adrenaliny i calej reszty przestajesz wierzyc...Widzisz Go ale nie dociera do Ciebie ze to On...Ze On juz istnieje ....Przeciez to byla taka odlegla przyszlosc...Taka prawie ze nierealna przyszlosc...I juz ona tak nagle nastala ...Pozniej pierwsze nieprzespana noc w szpitalu...Nie ze placze...Po prostu nerwy i chec patrzenia na tez okaz spokoju i czystosci nie daja ci zamknac oka...Kolejny dzien...Dotykasz jego raczek , nozek , glaszczesz po buzce ,wloskach....I nadal nie wierzysz ....Bo dlaczego niby akurat ciebie mialo spotkac takie szczescie ? Musisz wrocic do domu...Rozstanie tak bardzo boli...Przeciez nawet go nie znasz , nie wiesz jaki jest , nie wiesz cyz sie kiedys nie zrani , a jednak odchdzac czujesz jakbys zostawila czastke siebie bez ktorej nie mozesz zyc....

Trzeba przyznac...Nos ma po Goworach xD Oczy po mnie ;) Usteczka i wyraz twarzy po Kamisi ...

Yyyy  a umnie w domu pemkowe...ktore oczywiscie robie ja ...nie mialam pic ! nawet nie panowalam ! ale ojciec sie zatrul i nawet nie wytrzymal 1h przy stole...tak wiec ja dotrzumje towarzystwa...kreci mi sie w glowie..ni po % ...bardziej po nieprzespanej nocy ...glowa boli...a co to bedzie jutro....

Ale i tak kochaaaaaaaaaaaaam Krystianaaaaaa :*