Dosyć już dosyć. Mam dość tego wszystkiego. Chcę zasnąć. A gdy się obudzę, marzę o tym aby znaleźć się w lepszym świecie. Żeby skończyły się już te wszystkie kłótnie, żebym widziała świat taki jakim był na początku. Wtedy gdy bałam się, że Cię stracę, nawet przez jedno głupie słowo, jeden głupi żart. Byłam wtedy ostrożna ze słowami. Robiłam wszystko żeby zostać z Tobą jak najdłużej. I to było piękne. Czułam tą miłość, która nas łączyła. A teraz ... Nie myślę o tym co piszę, nie patrzę na to co robię. Piszę bo piszę. Nie ważne czy Cię to zrani czy po prostu to zignorujesz. W sercu czuję ból, a mózg całkiem zamarł. Teraz nastała znów cisza. Słyszę tylko smętną piosenkę w słuchawkach. Myślę o Tobie o tym co zrobiłam źle. O tych słowach, których nigdy nie powinnam powiedzieć. O wszystkich naszych kłótniach ale także o tych miłych wspomnieniach. Łza się w oku kręci ... Spływa jedna, druga, trzecia ... A wspomnienia wracają. Teraz wiem, że nie potrafię docenić tej miłości. Wiem, że często się z Tobą kłocę, wiem, że tak często Cię ranię. Czasem tak bardzo się kłócimy, że tam miłość na chwilę zamiera. Ale po chwili odradza się na nowo. Marzę tylko o tym, że gdy odnowi się tym razem zostanie taka na wieczność...