banał, ale idealnie oddaje mój stan.
zamiast myśli mam w mózgu radio, w dodatku nastawione na odtwarzanie dziwnych utworów.
jak kocha to p*** albo suszy suszarką i nie dosala, bo sól jest niezdrowa,
choć to akurat temat, który poruszymy w innych konkretnych okolicznościach.
ye-ee-e-ee-e-ee-e-es: ****A ****K! (lub cze-ee-e-ee-e-eeść ...)
kwintesencja uroczości, choć jestem w tym przypadku oczywiście nieobiektywna.