Siedze tu kurwa o 23, gdy jutro mam na rano do roboty, ale muszezluzować emocje.. Rozmowa z samym sobą mi nie pomaga. Skończe pisać i ide zrobić kanapki, by mieć rano spokój.
Dlaczego pisze ? Bo po raz kolejny jestem smutny, nie wiadomo dlaczego. Było wszystko spoko, lecz ludzie w tym domu strasznie grają mi na nerwach.
Ciężko mi wytrzymać, nawet nie mam kiedy sie odstresować. Ciągle tylko praca, dom. Dobija mnie ten fakt że będzie tak do końca życia.
Zero pożytku, dosłownie. Charuj jak wół, żeby mieć kase, po to tylko żeby przeżyć jakoś kolejny miesiąc. Taka jest prawda. Nasze życie krąży wokół pieniądza, nic więcej.. Nie sądziłem że praca może być tak dobijająca psychicznie..
Do tego te kobiety..
Każdy mnie zostawia, dosłownie. A co jest w tym najgorsze, że zostawiają bez słowa wyjaśnienia.
Po prostu tak nagle.. A gdy już sam sie ogarne, wtedy przyjdą znów, przypomną sobie o mnie. Kolejny powód pierdolonej monotonii ;)
Świat jest dziwny..
Gdy sie wszystko poluźni, będzie trzeba sie brać za siebie po raz kolejny. Mam wyjebane na wygląd, ale to jest dobry sposób odreagowania. Niestety przez prace, nie ma czasu, a jak jest to chce sie odpocząć.
Powinienem już spać.. KURWA !!
Ale nie mam ochoty, najchętniej to bym posiedział całą pierdoloną noc, sam. Gdyby tylko sie dało o tym wszystkim nie myśleć..
Zastanawiam sie jaką nutke dać, na pewno to będzie TMK aka Piekielny :D
Jedyna osoba która mnie rozumie, raczej jego zwrotki w chuj trafiają do mnie.