photoblog.pl
Załóż konto
Dodano: 2 GRUDNIA 2009

Orvieto - basniowa kraina.

Gdy za oknem szaro-buro lubie wracac wspomnieniami do wyprawy jaka odbylam w ostatnie wakacje. Prawde mowac to niektorych zdjec nawet nie tknelam. W amoku pstrykalam kolekne fotki zeby jak najwiecej "zapamietac" (bo aparat to moja pamiec podreczna) pozniej zgralam je na dysk - i od tamtej pory nawet ich nie ogladalam.

 

 

Orvieto nazywane jest "sercem Italii". Lezy w regionie Umbria i bylo totalnie nie planowanym punktem naszej podrozy.

Ja nakrecona na Toskanie...na Siene, w ktorej poblizu krecony byl moj ukochany film Bertolucciego nawet nie przypuszczalam, ze istnieje takie miejsca na ziemi gdzie lzy same cisna sie do oczu i gdzie dym z komina wylatuje w ksztalcie kułek....Wyobrazcie sobie, ze jedziecie samochodem, mijacie lasy i pola i nagle na horyzoncie wyrasta przed wami ogromna wyzyna wznoszaca sie hen ponad powierzchnie otoczoona starymi, czerwonymi murami - w swoim wnetrzu kryjaca zupelnie basniowa kraine.  

Ostatnio przczytalam gdzies, ze kazde miasto ma swoj magiczna nazwe-haslo, ktore oddaje jego charakter.  Dla mnie Orvieto to SWIATLO - masa wszechogarniajacego swiatla, ktore przenika stare mury, przebija sie waskimi uliczkami we wszystkie strony swiata, wyplywa z okien, pomieszczen i napelnie turystow niesamowita lekkoscia...radoscia....

Jestem typem osoby, ktora woli wytyczac wlasne szlaki podrozy i dlatego wedrowanie z przwodnikiem w lapce jest nie dla mnie. Oczywiscie odwiedzam lokalne Duomna i kaplice, podziwiam lokalne zabytki, prace wielkich renesansowych mistrzow (bo tego Wlochom odmowic nie mozna) ale dla mnie Orvieto jest jednym wielkim dzielem sztuki. Kontrasu temu miejscu nadaja turysci spacerujacy waskim, spadzistymi uliczkami w klapkach i podkoszulkach.  Starozytne mury nabieraja zycia, kazdy zakamarek kryje swoja tajemnice. Linki ze swiezo upranymi czesciami garderoby pachnace mydlem, tajemnicze znaki wyryte w murach, koty leniwie wylegujace sie w poblizu sklepu miesnego, damy (najprawdziwsze z prawdziwych) ukryte w cieniu swoich strojnych kapeluszy leniwie saczace herbate no i najlepsza lasagna jaka w zyciu jadlam. Moja radosc siega zenitu gdy w "centrum" odkrywam moje ukochane sklepy z bielizna - "ok moge tu zamieszkac - stwierdzam ostatecznie" 

Orvieto to kraina z mojego dziecinstwa, tak wlasnie wyobrazałam sobie zaczarowane krolestwo kiedy bawilam sie "w ksiezniczke". Przywiozlam stamtad ok. 1500 zdjec, wiec sami widzicie ze wpadlam w niezly amok, a byloby wiecej gdyby nie siadla mi bateria. Jezeli kiedykolwiek nadarzy wam sie najmniejsza okazja na to, aby sie tam znalezc - nie wahajcie sie ani przez moment. Mi kolejna nadarzy sie najprawdopodobnie w przyszlym miesiacu i juz nie moge sie doczekac.

Zarejestruj się teraz, aby skomentować wpis użytkownika misiaka8.

Informacje o misiaka8


Inni zdjęcia: M.M martawinkel... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24Czapla biała jerklufotoGrecka przygoda na Evii activegames12 / 03 /25 xheroineemogirlxTruck1 Polska kowalski33