Jak już masz mnie ranić to zrób to tak porządnie,
żebym pamiętała, że mam się do Ciebie więcej nie zbliżać.
Nie ma Cię, a ja oddycham swobodniej.
Obiecaliśmy sobie wszechświat.
Nie słowami, obiecały nam to nasze serca.
Niektórym ludziom aż chce się przyjebać za to, że oddychają.
Nie martw się o mnie. Odzyskałam oddech.
Zostanę przy Tobie,
nie pytam czy chcesz.
Szukałam spokoju w samotności w momencie,
kiedy potrzebowałam bliskości.
Miłość po prostu mu nie wystarczyła.
Chcę wykrzyczeć cały ból i żal, ale brakuje mi oddechu.
To w jego oczach widziałam siłę, radość, pożądanie.
Dziś jestem mądrzejsza o kilka doświadczeń,
mocniejsza o kilka nieprzespanych nocy.