misia żubra dorwała i się z nim pocałowała.
ahahahah.
no więc chciałabym ten dzień zapisać w pamięci, bo po raz pierwszy rodzice zgodzili się na pieska i może będę go już dziś miała. jupi! kocham pieski. w ogóle kocham zwierzęta, w tym karolajnę, która też jest taki małym psem, ale też kotem, bo oprócz mnie liże też swoje ręce. tak, tak, mamy swoje loty. tak jak to chodzenie po mieście o 11 w nocy i śpiewanie "samo...loty, loty, lotyyyy..." i to, jak zastanawiamy się czy granica wieku "14-18" dotyczy nas. no bo w sumie, to Ci faceci trafili w czternastkę, ale potem doszłyśmy do wniosku, że tylko pod wiek ciała, bo w głowach mamy o jakieś 10 lat mniej. takie już z nas dzieciaczki, plasticzki. kurcze, teraz to ja będę się szpanowała moim maleństwem na fotobloszku, fejsbuku, enka i w ogóle, może założę tłitera.
a tak na prawdę, to pochwalę się z raz, a później najwyżej wspomnę, jako o obiekcie moich uczuć. no bo, na kogoś w końcu muszę przelać tą swoją wielką, gorącą miłość. hihi :*
wkurwia ;]
Zmiany koniecznością nowych początków.