Została ze swoim małym, ale tak wielkim problemem... Oczy napełniały się same łzami... Prosiła by przyjechał... Gdy już bym w jej ramionach, wybuchła... Przytuliła się i płakała... On objął ją swoimi slilnymi ramionami i nic nie mówił... Chciał żeby się wypłakała... Żeby jej ulżyło... Na końcu powiedział: Kocham Cię bardzo, jesteś sliczna. I nie martw się bedzie dobrze:*