Nie chcę tu przynudzać. Nie jestem zadowolona z tego jak wyglądam. Żadna nowość.
Jeszcze niedawno kiedy ważyłam 70 kg byłam wniebowzięta. Teraz czuję się źle, spuchnięta i nie do życia.
To jest kiepskie.
Nie polecam nikomu takich zaburzeń. OCD, ED. Możliwie, że sobie to wytatuuję, bo wątpię, że kiedykolwiek się wyleczę. Byleżeby żyć jak najdłużej w mniej-więcej dobrej kondycji i może się kiedyś coś zmieni na lepsze. Postram się.
Jak na razie cel to 50 kg.
link do zdj: (X)