Wczoraj wróciłam z 'dni szkoleniowych' <koszykówka> w Głuchołazach i przyznam, że ten wyjazd był straasznie wyczerpujący! Niestety bez Justyny :( Brakowało mi jej!
MIMO TEGO BYŁO ŚWIETNIE!
Ania! Jeśli to czytasz.. Kocham te nasze wszystkie 'sceny' grozy, śmiech, odpały, psucie rzeczy, zbijanie szybek w telefonach, jednakowe rozmowy, to, że jesteś I WIELE, WIELE INNYCH!
Dziękuję, żę wywołujesz uśmiech na mojej twarzy!