Jakie ja mam dziuniowate zdjęcia na lapku, to aż mnie przeraża...
Jutro do Gdańska. Od wtorku do przyszłego piątku kursy z chemii i matmy na UG.
Wcześniej strasznie się na nie cieszyłam, a teraz już sama nie wiem...
Ale nie wypada narzekać na coś, czego się jeszcze nie przeżyło. Będzie, co ma być.
I w sumie to: Carpe Diem!
Życzcie mi powodzenia! ;)
Nie napiszę, że przegrałam w warcaby.
"All faith is lost for hell regained
And love dust in the hands of shame"