Wracam do świata żywych!
Ostatnie 2 dni to był horror dla mojego brzucha. Jak już pisałam dostałam okres po roku we wtorek. Był bardzo obfity, ale brzuch mnie nie bolał. Niestety okres trwał jeden dzień, a w środę dopiero zaczął się potworny ból. Mimo, że okres się już skończył brzuch mnie straszliwie bolał, w szkole myślałam, że albo zemdleję, albo zwymiotuję i się zwoniłam. I tak najgorsza była noc z środy na czwartek. Do rana leżałam i płakałam z bólu, nie wiedziałam co mi jest, momentami nawet nie mogłam złapać oddechu. Oczy zmrużyłam dopiero koło 5, ale tylko na jakieś pół godziny, bo budził mnie ból. I tak do 9. Do szkoły nie poszłam i umierałam w domu. Coś strasznego.
Teraz brzuch mnie tylko momentami pobolewa, ale to nic z porównaniu do tego co było przedtem. W końcu! Mam nadzieję, że jutro ból nie wróci.
Pójdę do szkoły, tylko z ostatniego wfu się zwolnię i będę wcześniej w domciu. Potem przychodzą znajomi na wróżby. xD
I nowy plan: jutro oczyszczająca głodówka, a od pierwszego grudnia w końcu dieta kefirowa, uda się!