` Ciemny wieczór, ona stoi pod klatką
Sama, Samotna, przerażona...tą zagadką,
Dzwoni do niej były, że tęskni, chce się spotkać,
Oczekując na niego coraz większy strach ma w oczach
Nikt przecież nie wie jaki los zdarzenia niesie
Gdy zjawia się ją biję wiadomo jaki to proceder
Usiłuje ją zgwałcić, ona nie może nawet krzyczeć
Strach ściska jej gardło zmienia się jej całe życie
Ona miała marzenia, nowe życie i chłopaka
Wszystko legło w gruzach, po tamtej nocy przy klatkach
Minął już rok, ona dalej spać nie może
Klęczy przy łóżku, mówiąc pomóż mi Boże
Pomaga jej chłopak co nienawiść w sercu nosi
I czeka na ten dzień by tamtemu dopierdolić
Ona nadal płacze, koszmary po nocach ją dręczą
Jest przy niej chłopak, którego kocha całą piersią
Gdy kładą się razem, przerażona budzi się w nocy
Płacze wtedy nawet przez zamknięte oczy
On chciałby cofnąć czas żeby tego nie było
On bardzo ją kocha, ona wie że to miłość
Nie kończąca się opowieść,trzeba zabić skurwysyna to najlepsza jest terapia
To kilka sekund życia co zmieniają teraz wszystko
czas leci coraz szybciej wspomnienia i tak przyjdą
Spotkała ją krzywda, której nie da się naprawić
Do końca swego życia nie zapomni jego twarzy.! `
dziękuje Ci Braciszku za ostatnie, trudne dla mnie chwilę.
dziękuje za Twój uśmich szczery, i za to że byłeś zawsze
przy mnie, pocieszająć mnie, tuląc jak małe dziecko.
Ale ja naprawdę tego potrzebowałam, ostatnie zdarzenia w moim
życiu nie były wcale takie wesołe, ale Ty podnosiłeś mnie na duchu.!
i za to że nie wkurzałeś się na mnie nawet wtedy kiedy dzwoniłam do
Ciebie o 3 rano, żeby tylko wysłuchać mnie, i znieść mój płacz.!
Dziękuję. < 3 to naprawdę dużo dla mnie znaczy.!
Braciiiszkuuuu < 33! ;***