od lewej : Bakuś i Garfield
Kotki należą do mojej sąsiadki - Marceliny .
Marcelina od początku wiedziała , że jednego kotka trzeba będzie wydać .
Michalina i Mikołaj ( młodsze rodzeństwo Marceliny ) , sprzeczali się którego z ich rudych kotków ( były 2 ) wydać .
Do Mikołaja należał Drabina ( teraz Garfield )
Do Michaliny należał Kulka ( teraz Filemon )
A do Marceliny - Bakuś .
Ja i Marcelina miałyśmy dość sprzeczek dzieci więc musiałyśmy działać . Ale spóźniłyśmy się .
Gdy przyjechała dziewczynka wybrać kotka ... niestety wybrała Kulke którego przechrzciła Filemon .
Niestety to był kot Michaliny .
Zanim Michalina dowiedziała się że kotek został wydamy my pogadałyśmy z Mikołajem .
Poprosiłyśmy go żeby udawał że to jego kotka oddaliśmy a że ten Michaliny został .
Plan działał przez jakieś 2 tygodnie .
Potem się wydało . Ogólna rozpacz ...
Marcelina wmówiła im że kotek jest wspólny i żeby wymyślili mu inne , wspólne imie .
Pojawiały się różne imiona jak np . Barbie lub Hot-Dog .
Potem wymyślanie imienia przejęła Marcelina .
I znów pojawiały się różne imiona - ale bardziej realne np . Macho albo Danio .
Ja nie nadążałam nad tymi imionami więc zaczęłam mówić do kotka Garfield .
Pewnego dnia Marcelina zapytała mnie dlaczego nazywam go Garfield .
Powiedziałam że do niego pasuje .
Dzieciakom to imie też się spodobało , więc tak go nazwali .
Garfield często do mnie przychodzi , wtedy się z nim bawie .
Mój pies go nienawidzi bo jest zazdrosna ale wtedy gdy przychodzi do mnie Garfield to psa zamykam w piwnicy i mam lajt ;D
Garfield jest dla mnie jak własny ;3
Koooooochaaaaaaammm goooooo !!! :* :* :* :*