Czasem zdajesz sobie sprawę, Że wszystko co było kiedyś, każda chwila, każda sekunda Twojego życia była całym Twoim światem, bez którego nie da się żyć. I mimo, że ten świat Cię powoli niszczył, ranił i sprawiał, że traciłeś wszystko i wszystkich dookoła, to on był właśnie tym światem, bez którego cholernie trudno żyć. Widziałam dzisiaj mój stary świat. I mimo, że próbuje ten świat na wszelki sposób znienawidzić, mimo, że staram się o nim zapomnieć, mimo, że tracąc go stałam się lepszym człowiekiem, to i tak on siedzi w mojej głowie i nieświadomie za nim tęsknie, myślami próbując do niego wrócić.
I czytając blog mojej sąsiadki, zastanawiam się czy ja ciągle kocham ten świat, czy po prostu tak się do niego przyzycziłam, że nie potrafie się przestawić na coś innego? Oby to było to drugie, bo chciałabym w końcu stworzyć nowy ŚWIAT.
A to zdjęcie ze Starego świata. Były tam też dobre chwile, jak ta ukazana na zdjęciu. Szkoda tylko, że to były krótkie chwile.