photoblog.pl
Załóż konto
Dodano: 8 LIPCA 2014

Girl! What the fuck do You want?

Czego chcą Kobiety? Odwieczne pytanie każdego faceta, który ma już za sobą pierwsze pryszcze i z założenia pojawił się pod jego nosem dziewiczy wąsik. ALE, ja -jako przedstawicielka płci pięknej- od niedawna zadaję sobie podobne pytanie. Nie ukrywam, że nie bez przyczyn, które jednak wolę mniej więcej utajnić. Mniej więcej, bo przyznam, iż od jakiegoś czasu jestem singlem z wyobru, ot taka sytuacja. Tak więc, jako już zdeklarowana singielka, przestałam unikać mężczyzn puszczających oczka i z zaparaciem proszących o pozowlenie na zakup drinka.

Jako, że singielką jestem, bo chcę, żadnej z dotychczasowych sytuacji nie traktowałam  "poważnie", tak więc na uśmiechy odpowiadałam, drinki wypijałam (z umiarem, żeby nie było !), ale po każdej z tych sytuacji grzecznie i wdziękiem usuwałam się z pola widzenia.  Jednakże, jestem kobietą (możliwe, że bardziej wizualnie niż osobowiściowo) muszę wtrącić jakieś ALE.

Tak więc, ALE, dlaczego część z facetów utkwiło mi w pamięci, a pamięć po niektórych kojarzy mi się bardziej ze smakiem "zamówionego drinka" niż ich imieniem, czy charakterem. Przecież każdy był miły, uprzejmy, zazwyczaj ponad przeciętnie przystojny...

Co ta pierwsza część facetów miała w sobie, że zostawili po sobie "coś więcej" niż tylko chwilowo zwiększona ilość alkoholu w krwioobiegu? Myślałam, myślałam, długo nie wymyśliłam. Zauważyłam, że Ci sami mężczyźn, których zapamiętałam ja, zapamiętały moje kompanki, zazwyczaj wszędzie te same, więc widziały każdego "dotychczasowego". Szybka rozkimina i jestem krok dalej, większości kobiet podobają się Ci sami faceci. Łatwo to też zauważyć, wchodząć na fanpejdźe Rayana Goslinga, czy FIKCYJNEGO Jacka Sparrowa.

Wszystkie mamy w głowach jakąś tajemniczą lampkę, która zapala się u większości z nas w tym samym momencie, obcując z mężczyznami.

Dlaczego mój "ex" nazywany jest już "ex", a nie obecnym, skoro ine kobiety twierdziały, że złapałam byka za rogi. 

I znowu... myślałam, myślałam. Pomyślałam więc, dlaczego przywarł do niego przydomek -Ex. I wiem, to wiem na pewno. Właśnie ten "były" chcąc przybliżyć mi nieba zagubił gdzieś TO COŚ, co jest TYM CZYMŚ czego wszystkie szukamy. Gdzieś pomiędzy "jesteś wspaniała, nie zasługuję na Ciebie", a "nienawidzę każdego Twojego kumpla" zgubił TO COŚ.  

TO COŚ - PEWNOŚĆ SIEBIE. 

Oczywiście nie mówię, że jest to zasadą, ani, że "niepewni" mężczyźni nie podobają się kobietą. Podobają -chyba- ale myślę, że nie oferują tego czego każda z nas potrzebuje, we większości życiowych sfer. 

Nie będzie puenty, nie będzie zakończenia. Zakończeniem niech będzie, chociażby krótkie przemyślenie każdej z Was, która to przeczyta (o ile ktokolwiek taki się znajdzie) czego szuka w facecie, albo dlaczego jest z tym, z którym jest. Czy ta pewność siebie, przez jedych krytykowana, przez innych tak bardzo szanowana, jest zbędna w związkach, a przede wszystkim w byciu sobą. 

Przecież każdy chce być z kimś, kto nie udaje kogoś innego. Czy nie?

 

 

eM.

Komentarze

takojako Bardzo ciekawy blog ;)
08/07/2014 19:53:41
Zarejestruj się teraz, aby skomentować wpis użytkownika mindfak.