OESU jaki ja mam zastój zdjęciowy!
Poczyniłam dziś kilka fot FB chodzącego po ogródku, w przerwie między deszczem i gradem, szkoda że nie wykorzystałam piątkowego światła bo było przepięknie...
Żremy leki, konio za zastrzyki i podawanie gorzkich trucizn (jestem przekonana że Flash myśli że to co codziennie wciskam mu do pyska to cykuta albo inne cholerstwo) mnie nienawidzi i robi w tył zwrot jak tylko pojawiam się na horyzoncie i czymś w ręku, tak na wszelki wypadek, jakby to było kolejne świństwo...
Ale będzie dobrze, prawda?