Hopsasa, Hopsasa.
Środa nie wypaliła. Nie udało się dotrzeć bo czas niestety naglił :/
Dziaiaj za to wcześniej wychodzę z przybytku zwanego potocznie "miejscem pracy" i po zmianie image'u z kancikowego na zakurzony i zasierściony ruszam do stajni.
Stęskniłam się. Za prowadzeniem jazd nie. Za kopytnymi tak... Ale nie za jazdą nawet. Po prostu za byciem przy nich.
Tak więc... niech już będzie 15 :D
Aaaa.. no i żeby nie zapomnieć na koniec......Uwaga!........Piątek, piąteczek, piątuniuniunio :) :)