Jeżeli macie opisy, które chcielibyście tu zamieścić z podpisem, piszcie do mnie. Podam wam e-mail, na którym będę odbierać wasze propozycję i umieszczać je tutaj;)
chociaż raz być suką i olewać wszystkich z góry na dół, chociaż raz mierzyć wszystkich bezczelnie wzrokiem, chociaż raz zniszczyć komuś życie, chociaż raz mieć wszystko w dupie.
ja go lubię, ja go lubię, ja go tylko do cholery lubię.
jeżeli już Ci zobojętniał dźwięk przychodzącej widomości sms to znaczy, iż straciłaś nadzieję, że on kiedykolwiek napisze.
potrafię, godzinami wpatrywać się w twój opis na gg i wmawiać sobie, że jak dawniej ustawiłeś go dla mnie.
to śmieszne, kiedy wmawiasz sobie, że nikt ci się nie podoba, kiedy zdajesz sobie sprawę z tego, że wchodzisz na Facebooka wyłącznie po to, by sprawdzić, czy On polubił coś twojego.
kiedy kogoś nie lubie, nawet sposób w jaki trzyma łyżeczkę od herbaty potrafi mnie wkurwić.
nie lubię gdy czekam na pilnego sms`a, a przychodzi mi wiadomość, że wygrałam następne BMW.
wzięłam kubek zielonej herbaty do ręki, usiadłam po turecku, na dywanie i postanowiłam sobie, że pora zapomnieć.
kupiłam koszulkę, z napisem 'od jutra Cię nie kocham'. coś mi się zdaje, że często będę ją nosić.
pamiętam czasy wpierdalania tabletek i popijania ich czystą wódką. nie, to nie lata szczeniackie i ich głupota - to pierdolona miłość.
możesz strzelić mi prosto w głowę. możesz dodać truciznę do mojego picia. możesz udusić mnie poduszką, gdy będę spała. możesz zrzucić mnie z bardzo wysokiego klifu prosto na ostre skały. tylko proszę, nie łam mi serca.
i nie będę pisała twojego imienia dużą literą, bo dla mnie jesteś już nikim.
są takie dni w których samo stwierdzenie 'ja pierdole' nie wystarcza.
co jest gorsze ? dostać sms'a : 'koniec z nami' czy dostać tego, a po chwili drugiego : 'to nie do Ciebie' ?
a dziś będę zwykłą dziewczyną. bez wytuszowanych rzęs i idealnie ułożonych włosach. bo po co mam to robić ? przecież Ciebie już nie ma.
prędzej uwierzę w koniec "Mody na sukces" niż w te brednie.
chcę wrócić do przedszkola. gdzie bez zobowiązań mogłam zostać czyjąś żoną. udawany ksiądz udzieliłby nam udawanego ślubu i wiedziałaby, że ktoś mnie kocha. na niby, ale jednak kocha..
100% miłości ? no chyba kurwa w pet party.
przecież mówiłeś, że mnie nie lubisz, a dziś już kochasz ? okres masz, że tak zdanie zmieniasz ?
robiąc porządki spojrzałam pod łózko. znalazłam tam starą miłość. była słaba, zakurzona. zastanawiam się, co ona tam robi. pomogłam jej wstać, lecz ona spojrzawszy na mnie umarła.
lubię tą opcję w telefonie "usuń wszystkie". przynajmniej nie muszę na każdym sms'ie wylewać następnych łez i wszystkiego sobie przypominać. jestem silniejsza od tego gówna, usuwam, mam wyjebane. wychodzę i wiem, że dzisiaj żadne przykre wspomnienia nie zniszczą mi dnia.
trampki na obcasach, herbata z solą, Ty z nią. to tylko jedne z wielu przykładów beznadziejnie dobranych całości.
pamiętasz te serduszka na końcu zeszytu od matmy z Twoim imieniem w środku ? to zapomnij. teraz pokrywa je gruba warstwa korektora.
założyłam sobie gumkę recepturkę na nadgarstek. za każdym razem, gdy o Tobie pomyślałam, strzelałam sobie nią z całej siły w dłoń. miałam nadzieję, że to poskutkuje. mój nadgarstek cały krwawi, a Ty nadal jesteś głównym tematem moich przemyśleń.