Jula w przedszkolu, Bartuś śpi, obiad wczoraj wieczorem zrobiony, posprzątane- więc jestem tu :D
Jak żyjecie po wczorajszym meczu? Dla mnie i dla męża był bardzo emocjonujący, aż dziw że dzieci się nie pobudziły od naszych pretensji dla piłkarzy. Tak, wiem łatwo jest gadać i narzekać co wyprawiali na wczorajszym meczu. Prawda jest taka, że odwalili kawał dobrej roboty. Ale dobra koniec o meczach, bo aż tak wielką fanką piłki nie jestem :D
Pogoda nas nie rozpieszcza :/ ciągle deszcz, chmury, ciemno i ponuro :( marzą mi się zdjęcia w jesiennej aurze...kolorowe liście i słoneczko <3