Zaczynamy OD NOWA, sami.
Wcześniej jak widziałam moje koleżanki, które samotnie wychowują dzieci cieszyłam się, że ja nie będe musiała, że mam kogoś kto mi pomoże, że Igor będzie miał pełną rodzinę..
Nawet uwierzyłam, że to się uda.
Alee.. życie pisze inne scenariusze ;]
Teraz i mi przyjdzie zmierzyć się z rolą samotnej mamy.. Czy dam sobie rade? MUSZE :)
Napisałabym tu dużo dużo więcej żeby się 'wygadać' ale lepiej nie :)
Jedno pytanie..
Jak można olewać własne dziecko? no kurwa jak? :(