Park Oliwski.
Sporo czasu minęło, odkad pisałam tu poprzednim razem, wiele się pozmieniało.
Bez obaw jedak - nadal jestem tą samą osobą, jaką byłam, nie zmieniam się, nadal studiuję, walczę. Walcze z każdym dniem. Czasem jest przeciwko mnie, wszystko buntuje się przeciw jednostce, na przyklad teraz. Wszystkie znaki na niebie i ziemi mówią, żebym nie wracała na weekend do domu: pogoda, rozkład jazdy PKP, lingua Latina i praca semestralna. I znów wszystkie plany diabli wzięli.
Uwag od Milu kilka:
1. Kochanowski, niszczysz mi życie.
2. ZAWSZE lepiej być na przystanku 5 minut wcześniej, niż pół minuty za późno (widok odjeżdżającego autobusu/tramwaju, jak Ci się spieszy - bezcenne).
3. "Najpierw była literatura, potem świat".
4. "Grupie trzeciej się zdawało, że jak pójdą na wiedzę o filmie, to Bolka i Lolka będą studiować".
5. Nigdy nie cytuj słów, które możesz przeczytać i napisać własnymi słowami.
8. Przydałyby się buty antypoślizgowe.
9. "Psychopaci" w Galerii Bałtyckiej, Mikołaj - murzyn wychodzący z windy, bałwan przed wydziałem - love Gda.
10. Głupi ma zawsze szczęście.
Filologia polska jest fajna, ale zależy kiedy.
Niech Was dzięcielina pała!
P.S. znacie Przemyślenia Niekrytego Krytyka? Jeśli nie - polecam. Pośmiejecie się. klik tu.