Wtedy zrozumiała jak to jest, kiedy jedno spojrzenie może zmienić życie. Zakochała się w jego uśmiechniętych oczach. Zakochała się w nim. Przypadkowe przeznaczenie.e
Wtulona w jego ramiona, wsłuchana w dźwięk jego głosu. Pozornie zwykłe czynności sprawiały, że była najszczęśliwszą osobą na świecie. Po policzku spłynęło jej kilka łez, przygryzła delikatnie wargi i zamknęła oczy. Doszło do niej, że ma więcej niż kiedykolwiek pragnęła mieć. Nie potrzebowała willi z basenem i milionów na koncie. Wystarczyło, że on był blisko.
wystarczy, że stanął przede mną czubkiem nosa sięgając włosów. ustami całował mnie w czoło , po czym szeptał, że mnie kocha. nie wiem, może kłamał. ale ufałam Mu. w zupełności wystarczała mi Jego obecność bez zbędnych czułości, czy grymasów. uwielbiałam czuć, że po prostu Go mam. kochałam to uczucie, mając pewność, że On jest mój, nie żadnej innej, tylko taka moja mała własność. po prostu Go kochałam, nie to co On. nie oszukiwałam. dałam Mu przecież swoje serce, a On tak sobie je zranił.
RATUNKUUUUUUUU!!!!!!!!!!!! Słyszałeś? Co? Ktoś wołał ratunku. Kto? No nie wiem... Kobieta. Aha... To co, idziemy zobaczyć? No co ty, kobiety nie widziałeś?
Jeżeli chcesz się pobawić to zabiorę Cię na plac zabaw, ale nigdy więcej nie waż się bawić moimi uczuciami.
Wiesz? Gdyby z ciebie nie była taka dupa, to byłby z ciebie całkiem fajny facet. A gdyby z ciebie nie był taki facet, to byłabyś całkiem fajna dupa!
siedzieliśmy z ekipą na przystanku , chodził w kółko zamyślony zerkając na mnie ukradkiem . podszedł do mnie i gwałtownym ruchem pociągnął mnie za rękę . -my spadamy , narazie . - rzucił w stronę przyjaciół . - co Ty wyprawiasz? - zapytałam . - ile mam czekać żeby w końcu być z Tobą sam na sam? dłużej nie mogę . - zaśmiał się i lekko musnął moje wargi . - ale czekaliśmy na pizze głupku . - syknęłam . - jebać pizze , idziemy do mnie na frytki . - rzucił ciągnąc mnie za rękę . - Ty i te Twoje jebnięte pomysły - zaśmiałam się i obejmując go ruszyliśmy w stronę jego domu .
- Kochanie, jubiler już był zamknięty. Kupiłem Ci jogurt.
- pamiętasz jeszcze Jego oczy ? - zapytała kumpela. zaśmiałam się biorąc bucha , po czym próbując wydmuchać ból z serca zaczęłam wspominać . - oczy. dobre sobie . te kurewskie spojrzenie, które potrafiło przeszyć me ciało. te dłonie, które tak perfekcyjnie umiały ugasić każde pragnienie. te ramiona, w których odnajdowałam opiekę. te włosy, które często używane były prze mnie jako forma zabawy. ten On, ta miłość. to osoba nie zapomniana, to był ktoś na całe życie.
Kocham Cię za to, że tak mocno Ci bije serce, że doprowadzasz mnie do takiego stanu o jakim nie śniłam, za Twój oddech na mojej szyi , za te spojrzenia głęboko w oczy , Twój stanowczy dotyk , za Twoje usta na moim policzku i Twoje Kocham mówione gdzieś blisko .e
-Czy Ty zawsze będziesz z Nią chodził?
-Nie
-Jak to?
-Kiedyś się z nią ożenię ee
uwielbiam odstraszać zazdrosne laleczki wzrokiem, który ma w sobie tak ogromną ilość pewności siebie , że prawie Je zabija. kocham uśmiechać się do Nich cynicznie, mając świadomość , że jestem o niebo lepsza od Nich. wielbię ich speszony wzrok, gdy spojrzę im prosto w oczy, które przysłaniają te beznadziejne sztuczne rzęsy. kocham Je wkurwiać, to taka moja tyci pasja.
-Ej spokojnie ! Mama zawsze mi powtarzała "Wszystko zaczyna się od marzeń"
-Taa, a mi zawsze powtarzała "Nie garb się!"