oprzyj mnie o ścianę. całuj, podgryzając moje wargi. zdzierając każdy z elementów mojej garderoby, krzycz z podekscytowania. nasycaj się emanującą ze mnie namiętnością. penetruj moją szyję schodząc coraz niżej. pieść ustami każdy z kawałków mojego ciała, oddając mu tym samym dozgonną cześć. pokaż, że kochasz mnie całą. mnie i moje wszystko. na koniec pochylając się delikatnie nade mną dodaj, że żałujesz, iż nie możesz zgwałcić również mojego charakteru tak, aby przesiąkł do cna rozkoszą.
Pozwól mi siedzieć na Twoich kolanach. Może chłód to czasem tylko wymówka. Lubię siedzieć blisko Ciebie, czuć ciepło Twego ciała, Jestem cholernie szczęśliwa.e
Co robimy najczęściej? Kłócimy się, czekamy na siebie, walczymy z uporem. A wiesz co jest najpiękniejsze? To, że potrafimy sobie wszytko wybaczyć, nie zapominając, że jesteśmy tylko ludźmi i popełniamy błędy. Pilnujemy tylko by to nie zatruło naszej miłości, a reszta jest nieważna.
Najsilniej kochają te osoby które najmniej o tym mówią.
-Zabij mnie !
-Ok
-Kurwa,nie tak mocno
Bo zdążyli razem już tyle przeżyć,żeby pojąć,że pojąć,że miłość jest miłością o każdej porze i w każdym miejscu,ale im bliżej śmierci,tym bardziej intensywna.
Skoro ty jesteś dziwny i ja jestem dziwna,to się wspaniale składa,razem zadziwimy świat
Rozumiem cię tak jak matematykę.
Idzie Czerwony Kapturek przez las,nagle z krzaków wyskakuje wilk i się drze:
-Nareszcie cię pocałuję tam,gdzie jeszcze nikt cie nie całował!
-Chyba k*rwa w koszyk
Ty w swoim DNA nosisz jakiś skuriwały gen
usiadł delikatnie na skraju łóżka,starając się nie obudzić leżącej na nim postaci.zdając sobie sprawęo jej brązowych lokach, pozwalając wspomnieniom odrodzić się na nowo. jednak tylko we wspomnieniach mógł zobaczyć ich wspólne szczęście.szczęście,które legło w gruzach i to właśnie dzięki niemu.tak bardzo pragnął,żeby uwierzyła. żeby zobaczyła w Nim, kogoś więcej niż tylko gnojka bez uczuć. wiedział jednak, że Jej serce nie jest zdolne wykrzesać chociaż odrobiny zaufania,to tylko nadzieja bezczelnie karmiła Go obłudą. wstał powoli, wziął do ręki walizkę i udał się w kierunku drzwi. wychodząc,obejrzał się ostatni raz, na widok, który tak bardzo wielbił.i chociaż serce,z całych sił wrzeszczało zostań -wyszedł. wyszedł i już nigdy nie wrócił,że po raz ostatni może nacieszyć oko tym widokiem,łza spłynęła po policzku. nigdy nie płakał z byle powodu, więc ta wilgotna kropla była dowodem ogromnej miłości jaką Ją darzył.
I może jestem wredna i bez serca i nic mnie nie rusza..ale chciałbym kiedyś usłyszeć od zwykłej osoby:słuchaj,jesteś wyjątkowa..