konkretnie to stres mnie opanował totalnie...właściwie to brak mi pomyslow na zycie.. nie wiem gdzie dalej na studia, gdzie do pracy. Chcę żyć tym co mam...choć w sumie nie mam nic.
Z familią się nie dogaduję... nawet z siostrą. Wczoraj padło parę przykrych słow, od niej i ode mnie też, wiem..juz wiem na czym stoję.
Nie jest miło ale dam radę.