Hej! To zdjęcie jest moim chyba najlepszym :D bardzo mi się podoba, jestem na nim taka światowa:D
No, jest już trzynasty styczeń,co jest dołujące, bo stradziłam nadzieję,że w tym roku wrócę, na szczęście nie jest powiedziane,że muszę tu zostać, no i nie zostanę. Ogólnie to takie decyzje powinnam podejmować w chwili gdy jest w miarę dobrze, a nie kiedy nic jeszcze nie jest ułożone.
Kilka dni temu przyjechałam z domu tutaj. Byłam w polsce jakoś 10 dni<chyba więcej> i stwierdziłam,że strasznie wiele się pozmieniało.Trochę inaczej spojrzałam na różne sprawy, i chyba trochę było mi przykro,patrząc na niektóre rzeczy,które tak się zmieniły.W każdym razie spędziłam niezapomianego sylwestra,który nieco źle się skończył, ale ogólnie był świetny:*
Poza sylwestrem spędzałam ostatnie dni z Olą, spotykałam się (głównie z Olgą,Kinią i Patrą),byłam na jeden dzień w szkole i jestem na zdjęciu klasowym :D noo, a ogólnie to strasznie przyjemnie poprostu leżało się i czytało w prawdziwym domu.Dzień po sylwestrze byłam tak strasznie zmęczona,że nie mogłam zasnąć, to był odziwne conajmniej, i jak probowałam zasnąć, to usłyszałam taki schizofreniczny szept,który zdawał się być tuż przy moim uchu,to było straaaaaszne. Olga była u mnie na noc, i było bardzo tanecznie:) potem była Kinga i było dużo rozrywek:> a,i jeszcze ja spałam u patrycji,ale to już takie raczej normalne :D A tak poza tym wszystkim,to stwierdziłam,że głupio tak mieszkać w mieście gdzie wszyscy mnie znają. To znaczy relatywnie to fajnie, ale nie można czuć się stuprocentowo swobodnie:) Oo, i stwierdziłam,że język polski jest bardzo piękny:> straaaasznie podoba mi się słowo 'precedens' :D
Rozmyślam tak sobie, i myślę,że gorzej z urodzeniem się trafić nie mogłam-to znaczy mogłam się wcale nie urodzić, co byłoby gorsze(to znaczy nie wiedziałabym o tym,ale mówię o moim teraźniejszym punkcie widzenia)
tzn, z czasem.Strasznie głupie są nasze czasy,najfajniej byłoby się urodził w połowie 19. wieku, ew 20.albo chociaż pod koniec 20.Tyle rzeczy nie podoba mi się w dzisiejszych czasach.
Jednym z bardzo wielu aspektów jest ateizm. Napewno byłoby lepiej,gdyby było mniej ateistów. Nie mówię,że sama jestem zapaloną teistką,czy coś, bo sama nie wiem czym jestem,ale chciałabym wierzyć.i chciałabym zeby czasy były takie niewinne,jakie byłyby gdyby ludzie byli pobożni.Nawet jeśli Boga nie ma, to mimo wszystko jst to nawoływanie do miłości. Chciałabym kochać ludzi.Chciałabym być dobra i mądra,ale nie umiem jakoś
Tak mnie bierze ciągle na rozmyślania ponieważ często nie mam co robić w tej germanii, więc zastanawiam się wtedy nad snsem życia i innymi pierdołami (czego nie robiłam tak często gdy regularnie miałam obowiązki i przyjemności) :) Ale czasem można dojść do ciekawych wniosków, chociaż częściej do dołujących:)
wypożyczyłam sobie dużo ciekawych książek, więc w gruncie rzeczy mam jakieś tam poczucie że aż tak kompletnie nie marnuje czasu. :):)
No,byłoby to na tyle. Ogólnie to jesteście żalowi, bo mam stosunkowo do kometarzy dużo odwiedzin (z naciskiem na stosunkowo :D) ale nie komentujecie,żal.pl.de.com.eu
Oo,jeszcze dodam,że mam dość przyjemny widok z okna w nocy*-*
PA :*