Wrócilam z siłowni, ze spacerku, jestem wykończona, wczoraj też byłam ale nie aż taaaaaak.
Zjadłam dwa malutkie kawałki kotletów sojowych i nic poza tym. Ta siłownia musi przynieść jakis efekt. Marze o figurze ze zdjęcia, no ale zadowoliłabym się troche grubszą ;D A i w ogóle zapomniałabym napisać: przejechałby mnie taki pół tir z prędkościa 120km/h, byłam od niego jakieś 10cm do teraz jestem w szoku, że żyje.
Ps. Jutro znowu głodóweczka+ siłownia ;D
a i może jeszcze zrobie 10 minutowy spacer i 10 minut pobiegam jak dam rade ;P
POWODZENIA! ;*