budzą mnie o Tobie sny

Witajcie

Mój nastrój dzisiaj wyjątkowo trudno określić. Chciałabym wyjechać i rzeczywiście jutro w nocy tak się stanie. Jadę nad morze z rodzicami na 10 dni w 2 bardzo urokliwe miejsca. Dobrze, że będziemy się przemieszczać, bo przynajmniej nie będę narzekać na nudę. Chciałabym zmienić właśnie otoczenie. To często bardzo pomaga. Bo tak naprawdę połowa wakacji minęła, a mi tylko się wydaje, że odpoczywam. Bo tu jest to trudne. Bo nuda też męczy. Są tam piękne, zielone tereny, jezioro, morze, ładne pokoje/domki. Spokój i spełnienie tam na mnie czeka. Prawie. Jutro pakowanko i jedziemy jedziemy jedziemy daleko stąd. Odpocząć. Strasznie chcę już tam być. Odciąć się trochę, sami wiecie jak czasem jest. Wychodzę na ulicę i widzę znajomych. Tam ich nie będzie, będę mogła iść beztrosko i wyglądać inaczej niż tu. Mogę być kim chcę i będę, jestem. Nikt mnie nie będzie oceniał, a przynajmniej ja zamykam swój umysł na to. Odcinam się od ludzkich opini. Jestem wolna, jestem szczęśliwa, jestem sobą na 100%.

Boże dziękuję, że mogę wyjechać, naprawdę to doceniam, bo mi to baaardzoo potrzebne. W sumie to dopiero teraz pisząc to widzę jak bardzo. I cieszę się, że jadę tam tylko z rodzicami i psem. Będzie idealnie. W sumie zastanawiam się czy nie ograniczyć też kontaktu z ludźmi stąd. Znaczy to będzie trudne szczególnie jeśli chodzi o Patrycję, bo pisanie do niej weszło mi w krew. I bardzo to lubię :) A! No i proszę o cudowną pogodę. Taką jak jest dziś tu chociażby. I żeby wszystko wszystko wyszło zgodnie z planem, z moimi chęciami. Bo bardzo tego potrzebuję i bardzo o to proszę! Wy też bawcie się dobrze, bo wakacje są tak krótkie...Łapcie chwilę no nie? :) I nie marudźcie, cieszcie się. Jest mało czasu na bycie szczęśliwym. Bądźcie. Pozdrawiam Was

nie chciałbym bez Ciebie żyć