Nie rozmawiamy już od 43-ech dni.. I ja same nie wiem, czy tesknie, czy licze dni z przyzwyczajenia.. Odezwałam się dwa dni temu, chyba tylko dlatego, że nie myślałam trzeźwo i nie byłam.. Nawet nie wiem o czym miałabym z Tobą gadać.. O pogodzie? Bo o mnie już nie chce gadać.. Ale w sumie masz rację.. Przecież nie musimy wcale rozmawiać, na szczęście nie jesteśmy rodziną. Tylko czasem szkoda mi tego wszystkiego.. I odezwałabym się o tak o, bo czasem chciałabym wiedzieć co u Ciebie słychać.. Ale za chwilę sobie przypominam te Twoje teksty, że nie mamy o czym gadać i że wcale nie musimy gadać.. I mi się wtedy odechciewa kontaktu z Tobą.... Nie sądziłam, że kiedykolwiek do tego dojdzie.. Ale jednak Ci się udało totalnie mnie do siebie zniechęcić... Trochę przykre.. Ale już nie mam siły walczyć..
~maszynka do świerkania.
[już nic nie potrzeba ] <może kiedyś będę działać sprawnie>
wesołych świąt, pis joł!