Dawno mnie tu nie było ;)
W swojej życiowej wędrówce często się potykamy. Kroczymy z determinacją do przodu, mając świadomość że mimo wszystko musimy to robić. Jednak gdy na krótkim odcinku drogi zaliczymy kilka upadków, zaczynamy się denerwować i chcemy przebyć go jak najszybciej. Zaczynamy więc biec, coraz szybciej i szybciej, mijając wszystko dookoła. Początkowy zryw złości i bieg zaczyna przeradzać się w paniczną ucieczkę, podczas której zatracasz samego siebie. Biegniesz nie zważając na nic, nie wiedząc już nawet dlaczego to robisz, po co tak gnasz. Lekceważysz każdy zewnętrzny bodziec, oczy tępo patrzą przed siebie, a Ty śmiejesz się arogancko ze wszystkiego. W pewnym momencie zaczynasz czuć chłód bijący z naprzeciwka, zwalniasz krok, głośny śmiech ustępuje miejsca głuchej ciszy. Oczy zaczynają patrzeć trzeźwiej. Znajdujesz się u brzegu bezkresnego, zimnego oceanu. Spoglądasz pod nogi, w tafli wody widzisz twarz, której nie poznajesz, to nie jesteś Ty. Wkładasz dłonie do lodowatej wody i przemywasz obcą twarz. Źrenice nagle rozszerzają się, dziwne okowy zaczynają puszczać, zaczynasz ponownie dostrzegać i rozumieć. W bezsensownym biegu przed siebie zmieniłeś się w kogoś kim nie jesteś. Czas wrócić tam skąd przyszedłeś, odnaleźć właściwą drogę i odzyskać samego siebie. Nigdy nie jest za późno, ważne żeby dostrzec błędy.
"Wszystko do nas wraca.." ;)
Inni zdjęcia: Przy Koloseum nacka89cwa... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24