miłyy wieczorek :] ale teraz ehh moja głowa :c
gdybym tylko potrafiła zasnąć -.-
wgl to dzięki kaszpun że się obudziłaś że w Niedziele miałam imieniny propsy dla tej pani :#
Kiedyś byłam inna. Śmiałam się ze wszystkiego, potrafiłam tańczyć na ulicy, lubiłam siedzieć godzinami na dworze, z przyjaciółmi, a na smsa "zaraz po Ciebie będę" mordka się cieszyła i byłam ogarnięta w 5 min. Jak jest teraz? Zakładam sztuczny uśmiech na twarz, a gdy nikt nie patrzy, , zamykam się w pokoju, odizolowuję się od wszystkiego. Nie mam siły na nic. Udaję, że jest zajebiście, a tak naprawdę wszystko rozpierdala mnie od środka. Nie umiem wstać z uśmiechem z łóżka, nie umiem cieszyć się życiem. Nie potrafię spojrzeć w lustro, bo tam zobaczę swoją prawdziwą twarz. Pełna żalu, smutku, rozpierdolenia. Nic nie potrafię kurwa NIC .