Delikatnie na palcach, wręcz bezszelestnie zakradam się do pokoju. Rozrzucone na podłodze nasze rzeczy, a wśród nich zdjęcia.
Wiesz, że nie lubię tego. Ten nieład.
Siadam na łóżku, czuję znany mi zapach.
Marzę.
Moje czarne oczy, zrobiły się już szare. Wypłukał się ich kolor.
Zgadnij, dlaczego.