I znowu nie odpisujesz. Kolejny raz tak bezczelnie uciekasz . Uciekasz ode mnie , od napisania mi że kolejny raz masz mnie gdzieś. A ja , wieczorem słuchając smutnej piosenki , czekam na wiadomość od Ciebie . I mimo że kolejny raz zapewne byś mnie olał , czekam, jak małe dziecko, które czeka na swoją mamę, gdy się zgubi w sklepie, czekam jak samotna wdowa, czekająca na jakiś cud ... I ciągle wydaję mi się , żę to jest bez sensu, przecież to tylko takie moje głupie czekanie, z którego nic nie wyniknie... I tak codziennie kładąc się do łóżka rozmyślam czy Ty kiedykolwiek tęskniłeś? Czy tęskniłeś za moim głosem, oczami, żartami, zapachem, za moją obecnością? Czy Twoje myśli chociaż przez dwie sekundy skupiły się na mnie ? Czy tak ja siadałeś na parapecie i rozmyślałeś o mnie? Czy kiedyś powiedziałeś " cholernie,mi jej brakuje " ? Pewnie nie ... I właśnie to boli najbardziej, świadomość, że nawet nie przyszło Ci to do głowy, żeby o mnie pomyśleć, żeby pomyśleć o tym jak ja się teraz czuję... I wiesz co jest w tym wszystkim najgorsze? To, że myślisz, że po tym wszystkim jest wszystko okej, to, że nie liczysz się z moimi uczuciami, to , że , gdy się mijamy nawet nie raczysz spojrzeć mi w oczy, w te oczy , w które jeszcze niedawno wpatrywałeś się z zachwytem, tak jakbyś widział w nich cały świat.
http://www.youtube.com/watch?v=k9AKgvEWqd4
Dobrze,że nie wiesz co u mnie, bo pękłoby Ci serce!