Gangsta, czyli:
(od lewej) Prakseda, Primera, Okrzemka
Jak to śmiesznie wygląda. Trzy takie idą, a jeszcze ruda po środku. Heh
Muszę stwierdzić, że są to wakacje mojego życia! Mimo, że pogoda nie była idealna przez całe lato, to kilka razy byłam na plaży i się kąpałam w Brachlewskim jeziorku. Mimo, że nie było takich upałów jak w Lublinie - 37 stopni. No i co do jazd to pobiłam mój rekord w skokach - okser 95 cm.
Aaaa! I ognisko było! Ale jakie! Na takie to ja bym mogła chodzić codziennie xD No i jeszcze seans filmowy był - prawie jak w kinie, bo w sumie to było kino pod gwiazdami, a film był wyświetlany na jednej ze ścian domu.
Scena, która mi utkwiła w pamięci: Tarzająca się Kometa i jak dla mnie tekst tego lata to: "Szczałka na dżewie" - tekst, który padł podczas gry w podchody.
A co jeszcze się działo w Brachlewie to pozostawie sobie i tym, co tam byli, a działo się działo ;D