A takie tam brachlewskie jeziorko ;)
No, to dzisiaj była PIERWSZA GLEBA heh. W końcu kiedyś musi. Jak to się mówi jeździec bez upadku to jak żołnierz bez karabinu. ;p Ale nic mi się nie stało na szczęście. Na początku lekki szok, ale dałam radę. A spadłam po skoku, bo mnie z siodła wysadziło i już nie chciałam jechać na dalsze przeszkody, koń chciał i jak skręciłam, to już w ogóle wyleciałam z siodła. Jeszcze tylko piasek zdążyłam zobaczyć hehe.
Tak w ogóle to na ten "wypadek" zdłożyło się kilka rzeczy: 1. Pierwszy raz jechałam na tym koniu. 2. Dostałam strasznie niewygodne siodło. 3. Nie mogłam się skupić w galopie, bo jakiś taki inny był. 4.Koń był strasznie mało gibki i myślałam o tym żeby tylko się nie wywalić na zakręcie. xD
Ale bd walczyć dalej. Nie zniechcęci mnie jakaś tam pierwsza lepsza gleba! W końcu nie ma sukcesów bez upadków po drodze...
No, to za niecałe 2h EURO! Polska gola! ;) Wygram z Grecją, bo przecież Polak potrafi. ;P
A w szkole natłok pracy. Niby już czerwiec, ale mam multum sprawdzianów w nadchodzącym tygoniu=4: matma, geo, chem, ang... No i Mała Matura z matmy i chemii się szykuje, czyli sprawdzian całoroczny z tych przedmiotów.
PS. Ja chcę latooooo!!!