Pipki :*.
Wróciłam.Tak,tak już widzę waszą radość ;).Jedynasto godzinna podróż do Polski dała się we znaki -,-.Cóż,Facet który perfidnie leżał na mnie ze swoim rozchylonym fotelem przez podnad 5 godz do miłych sytuacji nie należy.Jednak przeżyłam ;d.W końcu zobaczyłam mojego kochanego :***.Dzięnkuje za prezent minku :*.Jest śliczny :).Ten tydzień musi być owocujący.Z reguły nie jestem ortodoksyjna ,ale teraz muszę i nie chodziu tu o jakieś infantylne postanowienia.
Kocham Cię