:))

Sawana i reszta

Treningi idą pełną parą, ale razem z nimi mam coraz wiecej wątpliwości czy jestem na to gotowa.

Wczoraj o 18 trening w Rzeszotarach. Świetnie się zaczęło bo pomyliłam sprzęt- wzięłam innego konia.

Na szczęscie oba to hucuły, więc problemu nie było :/

Dostałam Sawane, babunie, która nie jest zbyt do przodu.

Zaczęło się od kłusów, potem drągi po przekątniej, galopy(hę kilka razy się świetnie udało zagalopować!)

Potem drągi w galopie no i oczywiśćie SKOKI

Jako że Sawana nie jest młoda i ma problemy zdrowotne, skakałam jakieś 50cm? Albo 55?

Głównie to stacjonatki, no na niej to nie było fajne, bo raz się potkneła centarlnie nogami i prawie SPADŁAM hihi

MAM JEDNĄ UWAGE!

DLACZEGO MUSZĘ ROBIĆ PÓŁSIAD NAD DRAGAMI, ALBO 5 METRÓW PRZED PRZESZKODĄ MAM JUŻ MIEĆ PÓŁSIAD?

Od początku moich skoków oduczono mnie robienia półsiadu nad drągami, które leżą na ziemi, bo tak robią tylko dzieci uczące się skoków, ja już w tym mimo wszystko siedzę...

Poza tym półsiad się robi tóż przed przeszkodą, koń wyskakuje, a razem z nim ty!

Mam też uwagę, że czasem zagalopowuję z półsiadu(WHAT??)

Zrobiłam domowe ciasteczka dla koni(Jak się okazało też dla królików)

SMAKOWAŁY, aż się konie oblizywały potem :)

No więc, zrobiłam dzisiaj kolejne, teraz sobie ładnie schną. Do kopytnych dopiero w środę...