Jaaaaaaa Robale i Indyki...
No witam wszystkich, Hahaaaaaa... Ojjjj dziś działo się od samego rańca:) Wstałem ok 10;P I normalnie wyspałem się;) Cóóóód... Haha na 12 poszedłem do kościoła i odziwo udało mi się tam wyciągnąć Landzia i Deniiiisa... Hahaha;) Wkońcu oni opuscili tylko jedną mszę w tym roku... Potem mieliśmy pujść robić foteczki, ale wybraliśmy się na cmentarza z Jogurtem Jagodowym Denis nie miał gdzie wsadzić wkładu, chcieliśmy wyciągnąć znicz z śmietnika, lecz było za dużo ludziów
Ja nawet nie miałem takiego problemu, bo u dziadka było kilka pustych zniczy;) Spotkalśmy Moniiiiiśkę;p Gdy już wróciliśmy do domu... Poszliśmy na Mikulczyce przez las... Tam latały takie robaki które na nas siadały, i nie dało ich się odgonić... Landzio odważny brał je w palce i wyrzucał... Potem Denis wlazł w błot
Widziałem dziś strusia i kucyka... Bałem się ich;p No i na koniec gdy wracaliśmy do domów, napadły na nas ptaszki chyba indyki... Hahaha broniliśmy się patykami
udało nam się z ledwością uciec... Było meeeega;) Pozdrawiam wszystkich