No i stało się zakochałam się.
Można powiedzieć, ze wpadałam w nałóg.
Co chwilę o nim myślę.
Budzę się i widzę jego uśmiechniętą twarz.
Idę do szkoły i myślę , że jest koło mnie .
Siedząc na nudnych lekcjach w szkole zakładam słuchawki i myślę jak by to było gdyby był teraz przy mnie przy mym boku.
Wychodząc ze szkoły szybko się z wszystkim żegnam i idę do domu a w uszach słyszę piosenkę, która najbardziej mi się z nim kojarzy.
Zjadam obiad idę robić lekcję, ale nie mogę się skoncentrować nie rozumiem tych wyrażeń algebraicznych z matmy czy słówek z angielskiego.
I mogę siedzieć i nic nie robić mogę myśleć o wszystkim , ale wszędzie gdzieś tam w tle wiem, że się mecze, że ja już nie daję rady.
Chciałabym do Ciebie podejść usiąść i udawać, że to zwykły przypadek, że tu usiadłam, że akurat koło Ciebie a nie koło Twojego kolegi, który bardziej mnie lubi.
Gdy nie widzimy się czuję się jakby nie było pewnej części mnie.
Ona jest, ale jest tak ode mnie oddalona inna.
Wystarczy, że Cię zobaczę i robi mi się cieplej na sercu che do Ciebie podejść i przytulić się do Ciebie, a później odejść jakby nigdy nic, ale tak się nie da.
Ale nie raz sobie myślę, postanawiam, że gdy Ciebie teraz zobaczę podejdę i walnę Ciebie w ten głupi ryj, za to , że jesteś no po prostu.
Wiem, że tak się nie da, może i mogłabym podejść, ale co mi to da.
Czuję się dziwnie , czuję się normalnie, sama nie wiem jak się czuję.
A wiesz co jest najgorsze, że nawet na mojej ulubionej książce nie mogę się skupić czytam i czytam 10 razy to samo zdanie i nic nie rozumiem.
Uwierz mi może i dla Ciebie byłabym kolejną zwykłą dziewczyną, ale Ty dal mnie byłbyś kimś w rodzaju mojej innej oddzielnej dawki heroiny.
Może i nigdy się nie poznamy, nie pogadamy , ale kiedyś będziesz się zastanawiał nad czymś i zaświeci Ci się w głowie lampka, ze mogłeś korzystać z tego, ale nie umiałeś.?
Nie wiem może po prostu nie chciałeś zaczynać czegoś co nie miało dla Ciebie sensu nie wiem.
Kiedyś i ja sobie o Tobie przypomnę, gdy mnie mój nałóg nie wiem czy mogę kogoś nazwać nałogiem, ale niech tak będzie, jeżeli może tak być to niech tak zostanie.
Nie chce zrezygnować z mojego hobby , ale nie mogę już na Ciebie paczyć, rzygam Tobą nie ja rzygam swoją pojebaną miłością.
I mi nie chodzi o to żeby sobie status zmienić a facebooku czy coś w tym stylu mi chodzi o Ciebie żebyś poczuł to co ja czuję gdy Ciebie widzę gdy paczę jak się starasz i już jestem pewna, że zaraz Ci się uda ty się podajesz i to boli. Bo ja mogę być Ta , która będzie jedyną, która będzie wierzyć z 1567 osób, które w Ciebie nie wierzą. Dla Ciebie jestem w stanie udawać, że Cię nie ma, ale ty zawsze będziesz gdzieś tam na dole w moim serduszku i gdy zobaczę kogoś podobnego do Ciebie zapali się ta lampka i wyskoczy Twoje imię, nazwisko, kolor oczu i to wszystko co zapamiętam. I wtedy powiem sobie: Warto było, marzyć, ale teraz i tak nic z tego nie mam oprócz miliona wspomnień gdzie główną rolę grasz Ty. !