znów tak wiele chciałabym napisać, wyrzucić z siebie i nie potrafię. nie potrafię... co jakiś czas przychodzi taki moment jak dziś - gdy nie chce mi się już walczyć, gdy się poddaję. gdy stwierdzam, że ciągłe porażki są zbyt bolesne. gdy brak mi sił by codziennie zmagać się ze światem, z chorobą, z życiem... ze sobą. gdy przestaję wierzyć, że kiedykolwiek uda mi się przestać żyć w tym baloniku bezpieczeństwa, gdzie wszystko dzieje się jakby za szybą. obok mnie. nie wiem czy to jest możliwe by było jak kiedyś...? i ciągle wydaje mi się, że już zawsze będę za Tobą tęsknić, a wspomnienie Twojej twarzy i Twoich brązowych oczu wpatrzonych w moje, oczu, w których widziałam tak wiele miłości już nigdy nie zniknie z mojej głowy. jesteś jedyną osobą, która na chwilę zdjęła moją maskę - uśmiechnij się słoneczko! - przecież cały czas się uśmiecham... - tak, ale wydaje mi się... że się uśmiechasz, a w środku...
co jakiś czas przychodzi taki dzień jak ten - gdy wydaje mi się, że nigdy nie dam rady. że nigdy się z tym nie uporam i nigdy nie uda mi się żyć. i już brakuje mi pomysłów co mogłoby mi jeszcze pomóc. wydaje mi się, że zrobiłam już wszystko co mogłam zrobić. jak wytłumaczyć, że odkąd Cię nie ma nic nie potrafię sobie ułożyć? nic. moje życie to jeden wielki chaos, podobny jest w mojej głowie już od tylu lat... nie mam na siebie sił. pomóż mi
wszystko tak bardzo obojętne, tak bardzo pozbawione sensu. wyblakłe, bez smaku. z każdym dniem coraz bardziej. z każdym dniem jestem coraz bardziej pusta. otchłań ciemność marność próżnia czerń nic nic nicnicnicnicnic a to tylko drobny procent tego, co siedzi w mojej głowie. tego co mnie niszczy, zjada od środka
ILE MOŻNA? NO ILE MOŻNA? ILE JESZCZE MOGĘ ZNIEŚĆ ILE JESZCZE MOGĘ PŁAKAĆ Z TWOJEGO POWODU? nie mogę już
I think I'm gonna miss you forever
wiecznie nieobecna ja
"Ta miłość musiała się zdarzyć."